Wyzwanie przed Maratonem w Walencji czyli Półmaraton w Amsterdamie. 

19 paź 2023

Miniony weekend był dla mnie wyjątkowy, ponieważ wziąłem udział w półmaratonie w Amsterdamie. Był to dla mnie ważny sprawdzian formy przed zbliżającym się Maratonem w Walencji. Wiedziałem, że to będzie trudne zadanie, ponieważ w przygotowaniach do maratonu zwiększyłem intensywność i objętość w ostatnich tygodniach. , ale postanowiłem podjąć wyzwanie i dać z siebie wszystko. Chociaż nie udało mi się osiągnąć rekordu życiowego, doświadczenie to dało mi wiele cennych lekcji i motywacji do dalszej pracy przed grudniowym maratonem.

Bieg rozpocząłem odważnie, pełen determinacji, pierwsze 5km pokonałem w czasie 16:13. Początkowe kilometry przemijały bardzo dobrze, a tempo było obiecujące. Miałem dobre samopoczucie i wierzyłem, że mogę osiągnąć swój cel. Zawsze jestem zdania , że jeżeli na 10km w trakcie startu w Półmaratonie walczymy już o przetrwanie to znak, że są małe szanse na dobry wynik. Obecnie 10km pokonałem z czasem 32:22. Sampoczucie nie było idealne, ale nie był to bieg jeszcze w tym momencie o przetrwanie.

Jednak około 12. kilometra zaczęliśmy napotykać na zawodników biegnących w maratonie. To był moment, który wybił mnie z tempa.

Zawodnicy maratońscy biegnący wolniej niż ja stali się przeszkodą, której musiałem unikać. Musiałem zmieniać tor biegu, szukać wolniejszych luk, aby utrzymać tempo. To spowodowało, że straciłem rytm i skupienie. Choć to tylko kilka sekund na każdej przeszkodzie, te momenty kumulowały się i miały wpływ na moje samopoczucie. 

Mimo tych trudności nie poddałem się. Miałem świadomość, że muszę utrzymać tempo i walczyć o jak najlepszy wynik. 15km pokonałem z czasem 48:29. Pomimo przeszkód, biegłem z pełnym zaangażowaniem i determinacją. Chciałem udowodnić sobie, że potrafię przezwyciężyć trudności i skupić się na swoim celu.

Finalnie przekroczyłem linię mety z czasem 1:09:00 - o ponad minutę gorzej od mojego rekordu życiowego. Choć nie byłem w pełni zadowolony z rezultatu, zdawałem sobie sprawę, że to było wyzwanie, które wymagało ode mnie wiele. Mimo wszystko, był to wynik zadowalający, patrząc na przygotowania do maratonu.

Podsumowanie:

Występ w półmaratonie w Amsterdamie był dla mnie nie tylko sprawdzianem formy przed Maratonem w Valencji, ale również cennym doświadczeniem. Choć nie udało mi się uzyskać rekordu życiowego czy najlepszego czasu w tym sezonie ( SB z wiosny 1:07:57) jestem zadowolony i zdeterminowany do dalszych przygotowań.

linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram