Coraz częściej spotykamy się z wykorzystaniem treningu kolarskiego u biegaczy. Dotyczy to głównie biegaczy górskich. Pytanie czy taki trening sprawdzi się również u biegaczy ulicznych?
Z doświadczenia swoich podopiecznych a także własnego wiem, że taki trening idealnie wpisze się jako jednostka zastępcza w przypadku kontuzji uniemożliwiających bieganie. Warunkiem jest oczywiście sytuacja w której jazda na rowerze odbywa się bez bólu. Innym dobrym momentem w którym warto sięgnąć po rower jest okres roztrenowania oraz dni przeznaczone na aktywną regenerację. Pozwala to zaangażować inne partie mięśniowe niż podczas biegania, a co za tym idzie wpływa to korzystnie na ogólną sprawność zawodnika oraz zwiększenie wydolności. Tak więc rower to idealne rozwiązanie aby zwiększyć siłę nóg i wzmocnić dolne partie mięśniowe. W takiej sytuacji trening siły biegowej możemy spokojnie zastąpić treningiem kolarskim ( przy niskiej kadencji ).
Warto pamiętać, aby wybierając idealny dla nas rower do treningu zwrócić uwagę na dopasowanie czyli tzw. bike fitting. Złe ułożenie np. siodła czy kierownicy może sprawiać spory dyskomfort a finalnie prowadzić nawet do kontuzji! Ja osobiście polecam rower szosowy z tego względu, że wysiłek na nim możemy porównać do czucia palenia mięśni podczas stromych podbiegów i biegania na wysokim zakwaszeniu.
Podsumowując jak najbardziej jestem za wykorzystywaniem treningu kolarskiego w przygotowaniach biegowych jednak pamiętając o odpowiednio dopasowanym sprzęcie.